Miłość nieprzyjaciół jest trudna, najtrudniejsza, jednak Jezus
powiedział, że nie ma większej miłości niż oddać życie za…
przyjaciół.
Dlaczego tak?
…bo za nieprzyjaciół może łatwiej. Zaatakują nas i tyle. Nic innego
nie mogą zrobić, jak tylko zabić ciało. Dusza pozostaje nietknięta.
Oddanie życia za przyjaciela kosztuje o wiele więcej. Przenika do
głębi serca. Przyjaciel współtworzy moje życie.
Oddać je w zamian za jego ocalenie to jakby podwójna śmierć. Oddać
wspólną bliskość, ciepło dłoni, kojące spojrzenie. Most spotkania,
rozmowy bez słów, ideały dodające skrzydeł. I w końcu oddać wiarę w
sens przyjaźni. Oddać wszystko, aby on mógł od-żyć.
Czy Jezusowi trudniej umierało się za Piotra niż za Heroda? Bardziej
bolało? Chyba tak… Sen w Ogrójcu, „Nie znam Go” – na dziedzińcu
arcykapłana, puste miejsce pod krzyżem… Jeśli kiedykolwiek
doświadczyłeś opuszczenia przez przyjaciela, uderzenia słowem
niezrozumienia; korony wzgardy dla tego, co jest skarbem Twojego
serca; jeśli niosłeś na swoich ramionach krzyż jego grzechów i ran –
zrozumiesz, jak bardzo cierpiał Jezus, umierając za Piotra. I
zrozumiesz jeszcze coś – słowa pieśni „Ludu, mój ludu…”.
Piotr nie przyszedł pod krzyż Przyjaciela, ale zamiast tego był
obecny na nim. Na „drzewie hańby” Chrystusa zawisł każdy jego
grzech, szczególnie ten, którym wyrzekł się Mistrza. To jednak nie
zniechęciło Przyjaciela, wręcz przeciwnie… Kiedy Jezus zawołał
„Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”, może właśnie Piotra
najbardziej chciał osłonić swym przebaczeniem i miłosierdziem…
Czy było warto? Kiedy decydujesz się na tę „miłość nad miłościami”,
podejmujesz ryzyko, że zostaniesz w niej odrzucony. Człowiek ma
wolną wolę. Nawet człowiek bardzo Ci bliski. Piotr też ją miał.
Jeśli jego oczy nie przyjęłyby spojrzenia umęczonego Jezusa, a serca
nie nawodniły szczere łzy żalu, może na zawsze pozostałby „skałą”,
ale w złym tego słowa znaczeniu.
Gdy Ewangelie opisują śmierć Jezusa na krzyżu, możemy przeczytać, że
Jezus „oddał ducha”. Oddał w ręce Ojca, jakby skierował w stronę
nieba. Polskie tłumaczenie tych słów pozwala jednak spojrzeć także
trochę inaczej. Jezus z krzyża daje moc Ducha. W takim rozumieniu
Chrystus „oddaje Ducha” tym, których ukochał do końca. Sam umiera,
ale z tej śmierci życie tryska. „Admirabile commercium” – tajemnicza
wymiana... Odnowione życie Piotra, jego późniejsza siła i pewność
świadectwa, wzięły swój początek z miłości i wierności Przyjaciela,
przybitego do krzyża.
Ostatnia myśl jeszcze… Jest taki piękny, mój ulubiony wizerunek
krzyża, nazywany Tronem Łaski (por. Hbr 4, 16). Ukazuje on całą
Trójcę Świętą, zaangażowaną w Odkupienie. Bóg Ojciec podtrzymuje
ramiona krzyża, na którym umiera Syn, zaś między Nimi unosi się Duch
Święty. Zaczynając cykl „Na Wielki Post 2022” napisałam, że nie mam
pojęcia, co będzie dalej… Życie wytyczyło drogę: Opatrzność Ojca –
pokora Syna – moc Ducha. W bliskości Czasu Paschalnego życzmy dziś
sobie wzajemnie, aby Tron Łaski stanął nie tylko na łamach „Mojej
Parafii”, ale w życiu każdego z nas. Patrząc na ten wizerunek uczmy
się, co znaczy kochać najpiękniejszą miłością, która buduje
zjednoczenie.
ms